Słyszała różne rzeczy, ale nie potrafiła sobie wyobrazić, że Lucien Balfour mógłby

  • Napoleon

Słyszała różne rzeczy, ale nie potrafiła sobie wyobrazić, że Lucien Balfour mógłby

17 August 2022 by Napoleon

być dla kogoś okrutny. - Opowiedziałem o sobie. Teraz pani kolej, Alexandro. A już się łudziła, że zapomniał o umowie. - W porównaniu z pańską moja historia jest prosta. - Zamieniam się w słuch. - Nie spodziewam się zmiękczyć pańskiego serca. - Nie mam serca. Proszę mówić. Próbowała się odsunąć, ale trzymał ją mocno. - Dobrze. Moja matka Margaret Retting zakochała się w malarzu i wyszła za niego za mąż. Jego dziadek wprawdzie był hrabią, ale prowadził skromne życie. Mój wuj nosił już wtedy tytuł diuka i dla niego Christopher Gallant nie istniał. Od razu wydziedziczył swoją siostrę. Lucien pogłaskał jej dłoń. - Rodzice uparli się, żeby mnie wykształcić, skoro nie mogłam liczyć na rodzinny majątek. Zapisali mnie do Akademii Panny Grenville i dwa lata później oboje umarli na zapalenie płuc. Wydałam wszystkie oszczędności na ich pogrzeb i spłacenie długów. Poczuła ściskanie w gardle, jak zawsze, gdy wspominała sprzedaż biżuterii matki i pięknych obrazów ojca za ułamek ich wartości. - A wuj nie chciał pani pomóc finansowo. To nie było pytanie, ale potrząsnęła głową. - Napisałam do niego, bo zabrakło mi pieniędzy na dalszą naukę. Odpisał, lecz nawet nie raczył nakleić znaczka na kopertę. Przypomniał w liście, że ostrzegał moją matkę przed popełnieniem głupstwa i teraz nie zamierza płacić za jej błędy. Wywnioskowałam, że i mnie zalicza do tych błędów. - Dobrze wiedzieć, że są na świecie więksi dranie niż ja. To pocieszające - stwierdził hrabia i znowu pogłaskał ją po ręce. - I co było dalej? - Panna Grenville dała mi uczniów, tak że zarabiałam na siebie do czasu ukończenia nauki. Później pracowałam jako guwernantka albo dama do towarzystwa. A teraz jestem tutaj i rozmawiam z earlem Kilcairn Abbey w jego pięknym ogrodzie różanym. - A co z Welkinsami? Odsunęła się od niego i wstała. - To całkiem inna historia, która nie ma nic wspólnego z moimi uczuciami dla krewniaków. - Nikt nie usłyszy tej opowieści. Nigdy. - Więc nic mi pani nie powie? - Nie. Podniósł się z ławki. - Owszem. Kiedyś pani mi zaufa. - Nigdy panu nie zaufam. Sam pan powiedział, że gdyby nie testament ojca, nigdy nie wziąłby pan ciotki Fiony i Rose pod opiekę, co moim zdaniem upodabnia pana do mojego wuja. Zmrużył oczy. - Pani również nie jest święta, panno Gallant. Proszę nie dokonywać porównań i nie przenosić na mnie nienawiści do swojej rodziny. Okoliczności są zupełnie inne. - Odwrócił się i ruszył w stronę domu. - Dobranoc. Patrzyła za nim przez chwilę. - Dobranoc. 10 Virgil Retting ziewnął nad filiżanką mocnej herbaty i próbował się rozbudzić. Nienawidził wcześnie wstawać. O tej porze jego przyjaciele spali jeszcze w najlepsze. Wciąż czuł się lekko zamroczony po całonocnych staraniach, żeby zapomnieć o przykrym spotkaniu z earlem Kilcairn Abbey. - Skoro tak ci zależało na moim towarzystwie, że przeszkodziłeś mi w śniadaniu, mógłbyś wreszcie coś bąknąć. Wyglądasz jak ostatnie nieszczęście. - Mówiłeś, żebym się do ciebie nie odzywał. Bardzo trudno ci dogodzić, ojcze.

Posted in: Bez kategorii Tagged: dlaczego kot miauczy w nocy, gdzie pojechać w listopadzie, skorpion jak go uwieść,

Najczęściej czytane:

yn zasługiwał na męki ...

piekielne. Z tyłu za sobą usłyszała krzyki Kozaków. Byli niedaleko. Desperacko przyspieszyła kroku i rzuciła się ku stajniom, skrytym za rzędem domów, które akurat mijała. Wiodło do ... [Read more...]

ywę. Kruczoczarny potężny ogier był wulkanem energii. Jego lśniące boki pokryły się pianą, ale oddech pozostał mocny i równy. Koń zdawał się w ogóle nie czuć ciężaru człowieka, którego niósł na grzbiecie. Ten zaś trzymał się w siodle prosto i pewnie. W wyrazie szczupłej, smagłej twarzy i w uśmiechu pełnych ust widać było beztroską przyjemność. Kiedy droga stała się płaska, koń znacznie wydłużył krok. Szybko przemknęli pośród kamiennych domków niewielkiej osady. Po bokach mignęło kolorowe pranie łopoczące na wietrze, bujne kwiaty w miniaturowych ogródkach i ostre promienie popołudniowego słońca, odbite od szyb szeroko otwartych okien. Wierzchowiec doskonale znał drogę, więc sam skierował się w stronę żywopłotu, który sięgał do pasa dorosłemu mężczyźnie. ...

Pokonał go lekkim skokiem. W oddali widać było zabudowania stajni. O ile ostre skały wybrzeża budziły grozę i niebezpieczną pokusę, o tyle pejzaż, który się teraz przed nimi roztoczył, emanował spokojem i harmonią. Białe domy kryte czerwoną dachówką odcinały się od soczystej zieleni trawników, malowniczo wpisując Się w południowy krajobraz. W ogrodzonych wybiegach krążyły konie pod czujnym okiem stajennych. Słysząc zbliżający się tętent, jeden z nich zatrzymał młodą klacz, którą trenował na lonży. Skończony wariat, pomyślał nie bez podziwu, gdy szalony jeździec przemknął obok niego jak wicher. Dwóch ludzi czekało już w pogotowiu, by natychmiast zająć się zdrożonym ogierem. - Wasza Wysokość! ... [Read more...]

ował ją w rękę. - Zaraz wracam. ...

Kiedy odszedł, spojrzała na ciemne morze. Na jego tle migotały światełka jachtów cumujących w zatoce. Widziane z góry, wyglądały jak rój świetlików. Patrząc na nie, myślała o tym, że za kilka dni będzie w domu. Cordina stanie się dla niej pięknym wspomnieniem, które z biegiem czasu zblednie. Zapomni o Cordinie, ale nigdy o Edwardzie. Kątem oka dostrzegła spadającą gwiazdę, jednak nie odważyła się wypowiedzieć życzenia. - Mam coś dla ciebie! - oznajmił zdyszany. - Nie?! - zawołała z niedowierzaniem, czując znajomy zapach. - Gorące kasztany? ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 www.gimnazjum.wegrow.pl

WordPress Theme by ThemeTaste